Translate

poniedziałek, 29 grudnia 2014

doceniam życie!

doceniam życie!

trudno mi jest uwierzyć, że teraz pod koniec roku 2014 tyle rzeczy złych się złożyło. niby można jakoś wytrzymać ale jednak strach i ból przejęły rolę. dopiero pewne wizyty w pewnych miejscach dają dużo do myślenia. teraz gdy siedzę przed laptopem i zastanawiając jak dożyje do urodzin to nie myślę o prezentach w sumie teraz tylko o jednym potrafię myśleć o zdrowiu, które jest najważniejsze. może przez głupotę mogę zaprzepaścić wiele momentów w moim życiu. plany na rok 2015 raczej pójdą w odstawkę. widzę jak teraz świat wygląda raczej nie jest różowy lecz czarno biały i widać może przez ten świat małe światełko. tym światełkiem jest wiara, nadzieja i miłość. strach przenika przeze mnie ale jest osoba, którą cenie, że jako jedyna nie odeszła. Dominik i rodzice.
 
teraz czas ogarnąć się i spełnić marzenia mimo wszystko!
 
 

 
 


sobota, 13 grudnia 2014

wskazówki zegara.

zegar się zatrzymał.

zupełnie nie mam pojęcia co się dzieje z moim blogiem. oczywiście jest moim marzeniem, ale widzę jak bardzo mało osób go czyta. nie za bardzo wiem co zrobić. usunąć bloga i może kiedyś wrócić.? święta już idą zapasem a ja nie czuje niczego. ostatnio nie jest za ciekawie, sama pogoda dobija mnie. a wchodząc tu zerkam na licznik i widzę że przez tydzień może 5 osób zagościło... co z blogiem zrobię tego nie wiem, jeśli nie zobaczę efektów pracę nad blogiem odłożę w czasie.
 
 
jak tytuł postu sam mówi za siebie. zegar się zatrzymał. a więc wzięłam się do roboty względem szkoły, rzeczy dla mnie ważnych i ważniejszych. ciężko jest wstać gdy potyka się przez szydzące śmiechy ludzi za twoimi plecami. ale zaraz docenić życie a nie się załamywać. a więc tak plany na nowy rok.? reko w Piekarach no i cudowna Praga. już plany są mniej więcej ustalone względem tych wyjazdów. no tak ale są jeszcze obowiązki :) a więc szczegółowo co zostawiam w pamięci z tego roku a co oczekuje z 2015 już nie długo. nowe plany. nowe marzenia. nowe cele. jak nie ja to kto.?! :D

poniedziałek, 8 grudnia 2014

święty zielony!

   ho, ho, ho! czyli święty zielony!

 
miną nam 6 grudzień wszystkim dobrze znany z światowego dnia Św. Mikołaja. zaraz ktoś może się zapytać święty zielony? a więc tak, wszyscy znają Mikołaja z barw czerwonych, i z dodatkami białego. ale jak tradycja mówi u nas w Młodzieży Misjonarskiej, że 6 grudnia obchodzimy Zielonego Mikołaja. zbieramy wtedy przez cały dzień na najbliższych niedzielnych mszach zbieramy pieniądze, dla małych dzieci, dla rodzin potrzebujących, na wigilię dla potrzebujących, która zawsze jest w tradycji Bazyliki Bydgoskiej. ale wracając do zielonego. w tym roku było zupełnie inaczej wiadomo, że piekło się ciasta, ciasteczka, pierniczki oraz kupowało kilogramy cukierków, by za każdy grosik można było dostać właśnie taką mała niespodziankę. ale tego roczny Mikołaj był inny... całą wspólnotą zebraliśmy się by przez cały dzień czekać na wszystkich pomocnych. nie tylko rozdawaliśmy pyszności, ale schola nasz pięknie grała i śpiewała, a dane osoby czyniły dane obowiązki czyli czytania i tak dalej, i dalej. udało się niesamowicie. opłacało się tyle trudu od wszystkich nie tylko dobre serducho i praca... ale również kreatywność w przebieraniu się a dowody na samym końcu. :)pamiętajcie, że wy też możecie kogoś uszczęśliwić podaruj mu miejsce przy wigilijnym stole, kupując zwykłą czekoladę dla biednego dziecka, wystarczy chcieć by dla kogoś te święta, ten grudzień, był piękniejszy. a więc na co czkasz.? rusz tyłek i działaj! tak nastrojowo aby było coraz bliżej święta... :)
 
 
 
wszyscy razem!
 
 
na samym końcu tego specjalnego postu chce podziękować tym, którzy są przy mnie teraz... oni wiedza dobrze o co chodzi kocham was moje słonka :)



poniedziałek, 24 listopada 2014

słodki zapach pierniczków i mandarynek !

słodki zapach pierniczków i mandarynek !

czyli szał świąteczny.

 

szał świąteczny uważam za otwarty. widomo, październik ledwo co się skończył a tu w telewizji reklama coca coli z słynnymi ciężarówkami oświetlonymi lampkami. cudowne uczucie. mimo, że czas leci, i z roku na rok jesteśmy coraz starsi to nadal kochamy takie momenty. pierwszy śnieg, pierwsza reklama coca coli czy też setny raz Kevin sam w domu. nigdy to nam się nie znudzi. ale odliczając od dziś został nam miesiąc do wigilii. będziemy mogli usiąść z najbliższymi przy wigilijnym stole. magiczny czas powoli się nam udziela. choć ja dopiero poczuje święta gdy spadnie śnieg. w sklepach ukazuje się szał z prezentami dla dzieci, dla dorosłych, dla babci, dla dziadka, dla ciocia i dla wujka, dla syna i dla córki... ale zaraz listopad się nie skończył.! tak, tak jedni powiedzą, że chcą uniknąć kolejek i szału 4 dni przed gwiazdką, a inni bo lubią zakupy albo cos w tym stylu. na pewno też każdy uczeń czy to mały czy duży marzy o przerwie świątecznej i wolnym. a co my możemy robić w święta. wyjść na spacer rodzinny, jeść, pojechać do rodziny, jeść, iść z chłopakiem/dziewczyną na romantyczny spacer, jeść, oglądać telewizję, jeść. święta i po świętach. jak co roku. ale mimo to cieszą nas. to czas gdy możemy poczuć się odrobinę jak dziecko. śnieg. prezenty. choinka. opłatek. 12 potraw. miłość. rodzina. ciepło. wspomnienia. marzenia.


na koniec dodam, że nie każdy może mieć wymarzone święta więc wspierajmy szlachetne paczki, zbiórki żywności czy tez pomóżmy komuś kto naprawdę marzy o świętach w rodzinie. doceńmy to co mamy. dzielmy się też miłością tą co mamy w serduszku. :)

czwartek, 20 listopada 2014

w poszukiwaniu szczęścia!

        ' w poszukiwaniu szczęścia...'

 

życie biegnie dalej i dalej coś jak nie kończący się rollercoaster raz ku górze a nie raz ku dolinie. codziennie poznajemy setki osób, jedni ułatwią nam życie a reszta może je zrujnować ale o co tu chodzi.? właśnie. ostatni czas pokazał mi kto naprawdę jest moim przyjacielem. 'prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie' właśnie o to chodzi. moja kochana mama powtarzała będziesz wiedziała kto jest twoim przyjacielem gdy będzie naprawdę źle a on zostanie i będzie widział, że coś się dzieje. tak, sprawdziło się to. od lutego 2013 roku starałam sobie normalnie poukładać życie, widomo nie raz było gorzej  ale były też cudowne chwile. nauczyłam się w życiu wiele mimo, że jestem młoda. każdy ma swoje zdanie o sobie i niech je uszanuje. straciłam 'przyjaciół' kilku ich było. pogodziłam się z tym. może nie byli prawdziwi skoro odeszli. czas tylko pokazał komu mogę ufać, komu poświęcać czas by pomóc. zawsze.
teraz na koniec tego postu napisze kilka słów chciałam podziękować tym którzy byli jak ich potrzebowałam. ludzie jesteście cudowni!
 





 

środa, 12 listopada 2014

gonimy czas?

 

 mało czasu mamy, a on ucieka nam coraz szybciej...

 
 
a więc cały ten czas co mi teraz ucieka spędziłam w większości na dniach typu: wstać, iść do szkoły, wrócić, pouczyć się trochę, iść spać i tak cały tydzień a w piątek doszła młodzież misjonarska, spotkanie, msza, i przygotowania do jednego z lepszych koncertów na jakich byłam. trzeba było posprzątać za barem, w sali, w korytarzach ale tez inne duperele ważne dla wizerunku Bazyliszka :)
 
weekend już od piątku leciał lepiej, wiadomo dużo spędzonego czasu z ukochanym ale też iść rano pomóc trochę w miłosierdziu no i szybko lecieć do babci pomóc jej we wszystkim zjeść obiad, posprzątać w domu i lecieć dopiąć resztę na ostatni guzik co do koncertu. wiadomo od 17 do 23 latałam i ogarniam aby zaduszki muzyczne wyszły jak najlepiej. nie wszystkim mogła się podobać moja pomoc trudno ich sprawa. ja z siebie jestem zadowolona. genialne zespoły jak Arytmia i Banialuki. super zabawa i muzyka. (na dole linki do zespołów)
 
 
 
na koniec dodam kilka słów od siebie... ten kto nie spełnia marzeń jest tylko wrakiem człowieka... moje jedno malutkie marzenie właśnie teraz zostało spełnione... dziękuję. :)
 
Arytmia
 
 
Arytmia
Banialuki


Banialuki
 
niezastąpiona młodzież misjonarka :)
PS KONCERT ODBYŁ SIĘ DZIĘKI BAZYLISZKOWI, ZAPRASZAMY NA FB...

niedziela, 2 listopada 2014

Łostówka, Hej!!!

ŁOSTÓWKA, HEJ!

 
 
trochę miałam dylemat o czym dziś napisać. a więc jak sam tytuł wskazuję dziś o tym co magicznego jest w Łostówce. piękna mała miejscowość nie daleko Mszany Dolnej, gdzie co roku na początku sierpnia odbywają się rekolekcje letnie Młodzieży Misjonarskiej z caaaaałej Polski :) choć od sierpnia trochę czasu minęło, podzielę się z wami cudownymi zdjęciami, wspomnieniami. a może ktoś z was będzie chciał się wybrać następnym razem. no to tak rekolekcje trwają 15 dni, gdzie można super spędzić. pierwsze 5 dni (tajemnice radosne) każdy wieczór to niezapomniana atrakcja. kolejne 5 dni (są to tajemnice bolesne) wieczorami mamy czuwania, genialny czas by móc się pomodlić, odnaleźć to czego się szukało cały czas, jest czas na wszystko. te 5 dni spędzamy w silencium sacrum, czyli tłumacząc święta cisza. to czas dla samego siebie, więc bez rozmów, i różnych atrakcji. ciężki czas ale warty i to bardzo. 5 ostatnich dni (to tajemnice chwalebne) tu bywa różnie każdy wieczór jest zależny od konkretnej tajemnicy, może być to Droga Krzyżowa lub inne rzeczy, faktycznie jak spojrzymy pstryk i już po rekolekcjach. jest to 15 dni, każdy dzień jest jedyny w swoim rodzaju. osobiście byłam w Łostówce 2 razy a wyniosłam wiele rzeczy. jeśli kiedykolwiek usłyszycie, " możesz pojechać na rekolekcje letnie do Łostówki, chcesz jechać.?" to bez zastanowienia większego zgódź się. :) no tak trochę się rozpisałam, jeśli ktoś by chciał usłyszeć więcej szczegółów zachęcam do skomentowania lub napisania do mnie. :) a tu kilka zdjęć z rekolekcji tego rocznych jak i z zeszłego roku. :)
Panorama Łostówki
 
Szkoła gdzie mieszkamy :)
 
Cudowny strumyk :)
 
spacerkiem po górach jako wieczór w tajemnice radosne :)
 
szukając animatorów :D
 
koniec tajemnic radosnych, teraz tylko cisza :)
 
Korek, animator damskiego 2 stopnia :D
 
męski 2 stopnień :D
 
x.Grzegorz Markulak, dzięki nim mamy reko!
 
x.Sławek Bar, kolejnemu dziękujemy za organizację reko!
zerówka i pierwszy stopień na agapie!

PRZYJDŹ NIE POŻAŁUJESZ !!!

 


poniedziałek, 27 października 2014


WSPOMNIENIA

 

czym jest miłość.? czym jest tęsknota.?  czym jest strach.? czym jest radość.? czym są noce.? czym są dnie.? czym jest jedzenie.? czym jest podróż.? czym jest nauka.? kim są przyjaciele.? kim jest miłość.? kim jesteś ty.?

 

pamiętam wszystkie chwile z dzieciństwa i z ubiegłych lat tak jakby to było wczoraj. pamiętam święta jak miałam chyba 5 lat, gdy wigilie spędzałam tylko z rodzicami, jedyna taka najlepsza, z których pamiętam. jak mama pakowała mi każdy drobiazg z osobna, by sprawić radość swojej małej córeczce. faktycznie uwielbiałam dostawać prezenty jak każde dziecko. wspominam pierwsze wakacje z rodzicami miałam jakieś 11 lat pojechaliśmy nad morze, również jedne z lepszych na jakich byłam. pamiętam pierwszy wyjazd za granicę, do Hiszpanii gdy miałam 16 lat, pierwszy lot samolotem, pierwsze wakacje za granicą, był to cudowny czas. ostatni mój wyjazd był w kwietniu, do Włoch, na kanonizację Jana Pawła II. dopiero wtedy poczułam się jak prawdziwy podróżnik. noc na Placu Św. Piotra w Watykanie, ciągle pieszo i autokar, ale wspomnienia, najlepsze. bezcenne. ale tu pojawia się tęsknota za bliskimi, brak kontaktu robi swoje. te wakacje równie były nie zapomniane, miesięczny wyjazd Dominika, rekolekcje w Łostówce. najlepsze reko. najlepsza Łostówka. w sumie rok później gdzie wszystko się zaczęło z nim. miejsca, które warto ponownie zwiedzić, z nim. teraz prawie listopad, jesień, zaraz przyjdzie zima i święta. nastrój zimowo-świąteczny zadziała na każdego. kochani na dziś to tyle. miłego dnia, wieczoru czy też snów! :)

niedziela, 26 października 2014

pomagając innym.

po długiej przerwie pełnej ciężkiej roboty piszę znowu. :) jak sam tytuł mówi pomagając innym, właśnie pomagacie? w tym nie ma nic trudnego, wystarczy uśmiech na twarzy i podarować odrobine szczęścia innym. do tego postu zainspirowały wczorajsze warsztaty terapii zajęciowej, które odbyły się w moim technikum, a ja tam byłam wolontariuszem. widok, dzieci jak i dorosłych, którym mogłam pomóc przez zwykłe uczestnictwo było banalne. niby nic, jednak coś. był to ciężki dzień, sobota a trzeba było poświęcić wolny czas dla innych, bardziej potrzebujących twojej obecności. poznałam tam wielu cudownych ludzi, wolontariuszy jak i uczestników warsztatów. wydaje mi się, że super nam to wyszło. pomagać w inny sposób? młodzież misjonarska. właśnie to! wszyscy myślą, że my chodzimy tam tylko by się spotkać, pogadać, pobawić się na koncertach. tak, faktycznie spędzamy czas ze sobą, ale zapracowaliśmy sobie na to. STOWAŻYSZENIE MIŁOSIERDZIA działa w Bazylice działa odkąd tylko pamiętam, raz bywało mniej osób, raz więcej, ale nigdy się nie poddaliśmy. ja pomagam tam od 2 lat, pierwsze wydawanie posiłków, czy kanapek było dla nie dziwne, nie mogłam jakoś się przyzwyczaić, do widoku ludzi, którzy tak bardzo potrzebują pomocy, naszej pomocy. po miesiącu lub dwóch wiedziałam już, że dzięki temu, że pomagam innym potrafię  docenić to co mam w domu, w lodówce, w pokoju czy po prostu sam fakt, że mam mieszkanie, i jest w nim ciepło. nie raz bywa mi ciężko pogodzić, szkołę, szkolny wolontariat, pomoc w domu, młodzież, miłosierdzie i czas spędzany z przyjaciółmi, ale efekty są cudowne, mimo trudu i nie raz mało snu. uśmiech, słowo "dziękuję", przytulenie od takiej osoby jest jak skarb, pomagajmy więc innym, po co masz siedzieć w domu, przed telewizorem czy komputerem.! przyjdź!

środa, 15 października 2014

JEDEN DZIEŃ...JEDEN MIESIĄC...


dzisiejszy dzień był ciężki, po nie przespanej nocy trzeba było wstać i iść do szkoły, wyzwanie jest. myślałam, że dzień będzie przygnębiający w sumie tak się zapowiadał gdy od 10 już padało, lało za oknem. pogoda robi swoje. nastrój się wali. wyczekiwałam na godzinę 16 gdy dzień w szkole się już skończy. wolno płyną czas. wybiła 16.00 ostatni środowy dzwonek. i do domku. zdążyłam przyjść i wejść do cieplutkiego mieszkania, zacząć obiad a tu nagle dzwonek do drzwi... zdziwiona podeszłam, otworzyłam a w drzwiach zobaczyłam Dominika mojego ukochanego, była cały mokry przecież cały dzień leje a ten przez całe miasto przyjechał do mnie, z moją ulubiona czekoladą, i przeprosił mnie za ostatnie chwile. nie sądziłam, że będzie taki finał dnia, dostałam od Dominik listy... 3 listy z jego obozu, które leżały w jego pokoju 3 miesiące. gdy zaczęłam je czytać przypomniała mi się nasza miesięczna rozłąka. on na obozie, a ja u babci, pracowałam trochę. mimo pracy tęskniłam bardzo. a najgorsze było rozstanie, bałam się tego. najgorszy miesiąc w moim życiu, nauczył mnie jednego prawdziwej miłości. tak mogłam powiedzieć, że go kocham. gdy zrobił mi niespodziankę i przyszedł pod mój dom prosto z podróży poczułam ulgę, że to co najgorsze już za nami. i wiecie co? warto było czekać cały miesiąc by potem spędzić cudowne dwa tygodni na rekolekcjach w górach. wiadomo było jeszcze nie raz pod górę ale teraz potrafimy docenić siebie nawzajem. KOCHAM GO!

miłość jest piękna... warto ją pielęgnować :)
wszystkim parą, którzy teraz przeżywają rozłąkę, życzę powodzenia , dacie radę! :)


wtorek, 14 października 2014

patrzę na świat, przez różowe okulary.


 patrzę na świat, przez różowe okulary.

nie długo kolejna lekcja Hiszpańskiego, podoba mi się ten język coraz bardziej. mimo, że wiem będzie trudno, szkoła, wolontariat, młodzież ale też zajęcia dodatkowe. lecz bez pracy nic nie osiągnę. moja motywacja jest blog, zawsze coś.

zanim zaczniesz czytać włącz ta piosenkę...


 
pisałam wczoraj z moją koleżanką, która aktualnie siedzi teraz we Francji niedaleko Paryża, opowiadając mi o tym jak się jej tam żyję bardzo mnie zmotywowała do działania. cudowne życie lecz sama do tego doszła z wielkim trudem.

kolejną osobą, która mnie motywuję, jest moją dobra koleżanką, jest teraz na rocznej wymianie w Tajwanie, postawiła wszystko na jedną kartę wyjeżdżając na rok tak daleko, bez rodziny, bez przyjaciół. zapewne dobrze sobie tam radzi, pozna wielu cudownych ludzi, ale i też dużo się nauczy.

jest też i kolejna osoba, która wyjechała na stypendium do Bangkoku na 2 lata. długo się starała na stypendium i dała radę, dopiero w drugiej klasie liceum, lecz dla chcącego nic trudnego. starania nie poszły na marne.

za to moja kuzynka Ania, mimo upływającego czasu nie odkłada podróżowania na bok. zwiedziła całkiem ładny kawałek świata. teraz wróciła z podróży z Ukrainy. opowiadała, że jest cudownie, przeciwności pojawiały się jasne, ale efekty odczuwane były na kilometr.

a ja? siedzę teraz w Polsce, podróżuje od 2 lat, zakochałam się w wielu miejscach, marzenia spełniłam, ale to nie koniec. to dopiero początek mojej przygody ze światem. nowe pomysły i nowe podróże. nigdy nie sądziłam, że poznam tyle cudownych ludzi, a opisałam tylko historie 4 osób może z 1000 osób, które mnie czegoś nauczyły. wiem jedno teraz nigdy nie jest się za starym na spełnianie marzeń. :)

na koniec, życzę wszystkim spełnienia marzeń :)
Lloret de Mar


Góry Montserrat



poniedziałek, 13 października 2014

nauka nowego języka? czemu nie!


mimo, że mam dużo na głowie, bo technikum to jednak ciężki orzech do zgryzienia. Lecz czemu nie spełnić marzenia. pierwsze koty za płoty. coraz bardziej mi się podoba język hiszpański. miesiące, które pisze się podobnie do angielskiego, dni tygodnia brzmią dla mnie jak danie z restauracji. a przedstawiając się wydaję mi się jak bym mówiła o księżycu hehehe nie pytacie. przemyślenia rudej po hiszpańskim :)

co dziś na pierwszy rzut było na hiszpańskim?
 
lunes, 13 octubre 2014
Me llamo Martyna.
Soy de Polonia.
Tengo diecisiete annos.

to co zapamiętałam z dzisiejszej lekcji :) jestem mądrą kobietą, zabierając się za tak cudowny język :)

na dziś to wszystko, trzymajcie się ciepło!

FOTOGRAFIA!

oto dodatkowy post na dziś, kilka moich dzieł z ostatniego roku :)
 
 

Najpiękniejsza mama z chrześniaczką :)





Tleń

Bydgoszcz

Dominik Kry :)


Agata M. :)


Ćwilin
Raz na jakiś czas będę wstawiała swoje prace, wieczorem nowy post za wita!

niedziela, 12 października 2014

 

ludzie jesteście cudowni ...

 już ok 60 odsłon !

 
genialna niespodzianka po ciężkim weekendzie, powoli dążę do kolejnego celu związanego z blogiem :)
 
w ten weekend zmotywowałam się do nauki języka hiszpańskiego :) genialny jest, polecam bardzo.
może efekty nie długo zobaczę rozmawiając z kuzynką z Hiszpanii :)
 


"To jesteś zdolny do wszystkiego. Odwagi, postawisz się im
Nie masz nic do stracenia, do zdobycia wszystko
To jest siła, którą daje ci hip hop "

mimo, że za oknami jesień, to nic nie zabrania nam spełniania marzeń! tak na koniec dzisiejszego dnia zdjęcia z bitwy na suchą farbę, takie rzeczy to tylko w młodzieży misjonarskiej ! (akcja promująca FESTIWAL NOWE SPOJRZENIE)!




 
DOBREJ NOCY !

sobota, 11 października 2014


 brak mi słów, brak mi weny...

czasem najchętniej bym się zaszyła pod kocykiem z gorącą herbatą oglądając jakąś głupią komedie, lecz gdybym tak myślała to niestety nie spełniała bym marzeń, celów czy też nie podróżowała.


teraz gdy nadchodzi jesień to i szybko nadejdzie zima a wraz z nia kolejna podróż, może jakaś wycieczka szkolna? Piekary? Tleń? Gdańsk? wiele planów lecz mało czasu zacznijcie planować już przyszły rok i oszczędzać na swoje marzenia :)


Lamusy w Poznaniu :)
Na dziś mówię wszystkim dobranoc, a jak ktoś wstaje właśnie teraz to dzień dobry :)

środa, 8 października 2014

  LECIMY , NIE ŚPIMY!

 
 
Najważniejszą zasadą w życiu to: nie przejmować się innymi i ich opinią. Każdy sam decyduję o swoim losie, i ewentualnie może posłuchać się innych. ale warto też przesłuchać genialny kawałek, genialnego gościa...
 
 
Kawałek głównie mówi o tym aby się nie przejmować niczym... po prostu żadnych zmartwień...
 
ze względu na mało czasu wolnego niestety będę dodawać małe posty, choć mam nadzieję, że wam się spodobają. :)
 
 
 



wtorek, 7 października 2014

  Wstaję idę dalej!

 
 
Powiem kilka słów o najlepszej wspólnocie w kosmosie! :)
 
A więc, w Młodzieży Misjonarskiej jestem ok 2 lat. Czas tam szybko
 
mi zleciał, bardzo szybko poczułam się tam jak w domu. Ludzie,
 
którzy przychodzą, odchodzą może zostają wiele w życiu mnie
 
nauczyły. Warto wpaść do nas jesteśmy już w kilku miastach w
 
calutkiej Polsce: Kraków, Bydgoszcz, Poznań, Tarnów  i wiele innych
 
miejsc :)
 
TAK MOTYWUJĄCO KOŃCZE DZISIEJSZY KRÓDKI POST O MŁODZIEŻY MISJONARKIEJ! ZAPRASZAMY!
 
 
Reko zimowe 2013r
 
 
 
 


niedziela, 5 października 2014

czas ucieka... nie zdołamy go dogonić...

 
trochę minęło czasu od pierwszego postu lecz nie miałam wystarczająco czasu na dodanie czegoś nowego oraz sensownego. w środę wraz z przyjaciółmi byłam w Poznaniu mała podróż lecz cieszy :)
 
czeka teraz mnie ciężki czas lecz nigdy nie możemy zapomnieć o tym co najważniejsze! MARZENIA. mam cudownych przyjaciół i wspaniałego chłopaka, którzy mnie wspierają we wszystkim.:)
Rimini, Włochy

Asissi z Karolcią

Lena 17 grudzień 2013 r
 
 
 teraz w Młodzieży czeka nas mnóstwo pracy przy następnej akcji. 8 LISTOPADA koncert i super impreza wracają czasy gdzie ludzi się jednoczą :) więcej szczegółów wkrótce :)
 
 
 
 

 


poniedziałek, 29 września 2014

DOCEŃ ŻYCIE!

 
nikt nie wie ile mamy czasu na życie. nasz czas jest policzony w niebie. więc po co czekać z marzeniami. człowiek ma marzenia to ma życie. :)
gdyby nie pewni ludzie to zapewne bym siedziała przed telewizorem i nic ze sobą nie robiła. a tak? teraz jestem początkową marzycielką. spełniam marzenia. podróżowanie to jest to! nie raz były łzy, pot i ciężkie wędrówki ale wspomnienia są cudowne...
 
Miejsca, które udało mi się zobaczyć i były na mojej liście marzeń to między innymi: Rimini, Rzym, Asyż, Barcelona, Salou, Lloret de mar :)
Stadion w Barcelonie
Lloret de mar
 
 
 
Assisi

Roma


 
 
 Liczą się tylko marzenia. Bez nich jesteś niczym więcej niż pyłem na wietrze” - Katarzyna Michalak